NASZA TESTEROWNIA

TESTUJEMY BALSAMY DO CIAŁA
Mam odwieczny problem z suchą skórą ciała.
Dzisiaj na nasze testy biorę pod lupę produkty Vichy i La Roche Posay.


Vichy Essentielles – mleczko przeznaczone do skóry suchej.
Skusiła mnie niska cena, bodajże zapłaciłam za ten balsam w promocji coś ok. 30 zł za 200 ml. Taki trochę niszowy produkt Vichy, skierowany dla osób „chcących” mieć produkt Vichy (bo przecież jest tak reklamowany) za niską cenę (co jeśli chodzi o Vichy jest dosyć niespotykane). Pracując jakiś czas temu w aptece Panie bardzo często po niego sięgały, bo „Vichy na prezent fajnie wygląda, a za taką cenę to jak za darmo”.
Niestety mój entuzjazm trochę opadł po pierwszym użyciu, bowiem moja skóra jest bardzo wymagająca. 
Na plus:
  •  jest na pewno konsystencja. Lekka, płynna, szybko wchłaniająca się w skórę. Od razu po nasmarowaniu się balsamem mogę włożyć ubranie, bez obawy, że owe odzienie przyklei się do mego ciała.
  
Na minus:
  • pierwsza reakcja na ten balsam to było okrutne uczucie mrowienia (myślałam, że być może to taki bajer – uczucie chłodzenia?). Okazało się, że to jednak nie bajer a uczulenie objawiające się czerwonymi plamami na skórze. Plamy na skórze nie trzymały się zbyt długo, dlatego też ja dzielna i niezrażona postanowiłam dać mu jeszcze jedną szansę. Następny raz był trochę mniej bolesny, obyło się bez plam, więc stosowałam go dalej.
  •  zbyt intensywny zapach (różany). To już raczej jest kwestia gustu

Efekty po 3 tygodniach: w zasadzie nie widzę żadnej różnicy. Ot takie zwykłe mazidło. Trochę nawilża, słabo odżywia. Obiecywanego efektu ukojenia nie zauważyłam.

La Roche Posay Iso Urea Lait – wygładzająco – nawilżające mleczko do ciała
Mam problem z prawidłowym rogowaceniem naskórka, więc każdy balsam, który ma w składzie mocznik, musi koniecznie trafić do mojej kosmetyczki na przetestowanie.
Skusiłam się na wielką butlę – 400 ml, bo zwyczajnie bardziej się opłacała i do tego dołączony był jeden z moich ulubionych kremów do rąk Lipikar Xerand. 
Na plus:
  •  rewelacyjne działanie. Już po tygodniu systematycznego stosowania widziałam ogromny postęp. Świetnie wygładził skórę ( przestały się pojawiać krostki na dekolcie), a na nogach nie miałam problemu z wrastającymi włoskami. Przyznam się bez bicia, że zużywam już 2 butlę. Często go zdradzam, aby przetestować coś innego, po czym wracam do niego ze spuszczoną głową.

 Na minus:
  •  straszny z niego tłuścioch. Uważam, że nadaję się tylko na noc, bo efekt klejącej skóry gwarantowany.
  •  niestety cena nie powala (kupiłam 400 ml za ok.75 zł)

1 komentarz:

.

.

LISTA POLSKICH BLOGÓW KOSMETYCZNYCH